Żyję, oddycham,
jem, daję radę, dogaduję z ludźmi.
Coś więcej?
Czytam nieco
więcej niż statystyczny Polak, bo wiem, jak książka wygląda i nie muszę mieć do
niej instrukcji obsługi. Ostatnio mam na to coraz mniej czasu, a więc staram
się wybierać książki, które są napisane dobrze i z których mogę coś wynieść.
Słucham dużo
muzyki, przy czym nie ograniczam się do jednego stylu, bo uważam to za
bezsensowne. Rocka kocham najbardziej i to nim otaczam się najczęściej, ale nie
pogardzę starym dobrym bluesem, alternatywą czy niezłymi kobiecymi wokalami
(nawet naszymi narodowymi).
Oglądam seriale
częściej niż filmy, jednakże nie potrafię przesiedzieć całego dnia przed
komputerem, pochłaniając sezon za sezonem, bo szlag by mnie trafił. W ogóle
długo w jednym miejscu wysiedzieć też nie umiem, a jednak uchodzę za osobę
bardzo, bardzo leniwą.
Ostatnio też
biegam.
Uczę się w liceum
na profilu językowym.
Używam dużo
sarkazmu, ale to nie tylko ostatnio.
Chyba dość często
jestem zbyt kobieca (nie, w żaden sposób nie romantyczna, a nawet jeśli to nie
w sposób ogólnie przyjęty), ale bywa, że zachowuję się nieadekwatnie do mojej
płci.
Przejmuję się tym
jak wyglądam, jak się zachowuję i co w efekcie tego ludzie o mnie pomyślą,
jednak nie naginam dla nich swojego życia i nawyków.
Nie ma dla mnie
rzeczy ważniejszej niż dobro moje i moich przyjaciół oraz bliskich.
Nadwrażliwość to
słowo, które najlepiej oddaje moją osobę.
Ponoć demoralizuję
i sprowadzam na złą drogą w niektórych kwestiach, ale cichutko.
A! I piszę.
Bo tak.
Kto bogatemu
zabroni?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz